Kraina lodu Wiki
Advertisement
Fanon-wordmark Ten blog użytkownika jest częścią fanonu Kraina lodu Wiki. Informacje tutaj zawarte mogą, lecz nie muszą pokrywać się z wydarzeniami z filmu. Mogą jednak zawierać spoilery.

A więc oto i rozdział drugi :) Oczywiście Kraina Lodu to musical więc nie zabraknie piosenek w dalszym czasie ;)

Rozdział 2

Elsa nadal patrzyła w okno.Widziała szczęśliwą siostrę,która jeździła na łyżwach z ukochanym.Też tak chciała,tylko kto chciałby za żonę kobietę,która posiada nad ludzkie umiejętności ? I chociaż wie już każde królestwo o tym co się wydarzyło pół roku temu,i chociaż wszyscy rozumieli całą sprawę nie było szans aby Elsę ktoś pokochał na całe życie.Odwróciała się,na ścianie wisiał obraz jej ojca.Jego twarz,była taka dumna i spokojna.Niczym się nie denerwował,bo nie miał czym.On nie posiadał mocy lodu i śniegu,był normalny.Ale jak to się stało że Elsa ją ma ?Co by dała aby się tego dowiedzieć.Podeszła bliżej i zaczeła śpiewać:

-Ty zawsze mówiłeś mi,że kiedyś uda się mi opanować tę moc.Ty wiarę,spokój przywoływałeś,ty mnie nad wszystko kochałeś a teraz nie ma Cię.Czy ktoś jeszcze tak pokocha mnie ? Ona szczęśliwa jest z nim,niech tak już będzie na zawsze,lecz też tak ona kochana chce być ! Tak bardzo chce by mnie ktoś pokochał ponad życie.Chce by on mnie rozumiał,niech nie boi się mej mocy,niech kocha mnie taką jak jestem.Niech kocha mnie ponad życie !Tak bardzo tego pragnę.Nadal mam nadzieję że tam gdzieś,za morzami ktoś czeka na mnie.Ten pocałunek zmieni nasze życia i serca.Śmiech będzie codziennością,piękny wschód słońca będzie budził nas.Marzę by ktoś taki był od lat.Tak bardzo chce by mnie ktoś pokochał ponad życie.Chce by on mnie rozumiał,niech nie boi się mej mocy,niech kocha mnie taką jak jestem.Niech kocha mnie ponad życie !Tak bardzo tego pragnę.

Nagle ktoś zapukał do drzwi.Elsa poprawiła koronę i suknie.

-Proszę wejść.

-Dzień dobry wasza wysokość.Oto list dla Królowej.

-Dziękuje Elżbieto.

Służąca wyszła a Elsa z ciekawością patrzyła na list.I chociaż na biurku leżało pietnaście tysięcy innych,ona zdecydowała że ten otworzy pierwszy.Zaczeła czytać.W końcu wydała z siebie okrzyk radości.

-Nareszcie,nareszcie.Ha ha ha ha!!!Nareszcie znajdę sobie męża,udało się.

Elsa zaczeła tańczyć po gabinecie nucąc głośno walca weselnego.Otóż dlaczego ?List był zaproszenem na bal,na którym młody Król Mikael miał sobie wybrać żonę spośród zaproszonych panienek.

Anna i Kristoff nadal jeździli na łyżwach.Sven delikatnie próbował wykonywać kolejny ruch,niestety nie wychodziło mu za bardzo.Co chwilę się przewracał.Nadjechał Olaf i widząc smutnego renifera postanowił go nauczyć jazdy na łyżwach.

-Popatrz Svenciu na mnie,jedna nóżka i druga.Spróbuj,łatwizna.

Sven niepewnie wstał i zaczął wykonywać instrukcje które zalecał mu Olaf.Anna z Kristoffem świetnie się bawili i czuli razem.W pewnej chwili Anna straciła równowagę,ale Kristoff złapał i przyciągnął do siebie.

-Złapałeś mnie !

-Tak,dlaczego miałbym tegonie zrobić.Niechciałbym aby Ci się coś stało.

-No przecież.

Już mieli się pocałować kiedy nagle Olaf krzyknął.

-E amory z drogi,renifercio tu się uczy jeździć.

Kristoff lekko odepchnął Annę,aby nie zostali potrąceni przez Svena.Nie zauważył jednak że w kieszonki wypadł mu pierścione zaręczynowy dla Anny.

-Nic Ci nie jest ?

-Nie spokojnie.

Kristoff po chwili namysłu i krótkiej ciszy odezwał się pierwszy.

-Wiesz co może odwiedzimy jeszcze dzisiaj moją rodzinkę ?

-Twoich speców od miłości,którzy chcieli nam wyprawić ślub.A przepraszam wyprawili śłub.Chociaż szczerze mówiąc,gdyby nie to że byłam ślepo zakochana w Hansie i w ogóle to powiedziałabym,tak !

-Naprawdę ?

-Oczywiście.A ty co byś powiedział ?

-No a jak myślisz ?

Nagle drzwi do zakmu się otworzyły i zaczeli wychodzić służący z torbami.Anna tajemniczo popatrzyła na Kristoffa,on na nią.Pobiegli szybko w stronę gabinetu Elsy.W tym samym czasie Olaf i Sven dalej uczyli się jazdy na łyżwach.

-Supcio,no widzisz Sveniunciu.Jak chcesz topotrafisz.Hej,a to co ?

Olaf podniósł z ziemi pudełeczko i je otworzył.Sven chciał je zabrać ale Olaf umiał się bronić przed jego zębiskami.

-Sven,spokojnie.A to co takiego,mhm...Może jakaś bomba !

Sven popatrzył na niego tak jak kiedyś na Kristoffa.

-Masz rację to nie bomba,bomba jest większa.I okrąglejsza,i...

Sven widząc że ma szanse na odebraniu Olafowi zdobyczy szybko chwycił i zaczał uciekać,by znaleść Kristoffa.

-Sven,ty brzydalu oddawaj !

Anna z Kristoffem dotarli do pokoju Elsy.Przeglądała się właśnie w lustrze.

-Elsa !

-O witaj Anno.Witaj Kristoffie,ponownie.

-Elsa nie wiem co wy z Kristoffem kombinujecie,ale dlaczego służba wynosi te wszystkie walizki ?

-Ponieważ zostałam zaproszona na przyjęcie,w którym to nie jaki mój dawny przyjaciel Książe Mikael,a teraz już Król wybieże spośród zaproszonych panienek żonę.

Anna zrobiła wielkie oczy.

-Jak to żonę.Ty chcesz być jego żoną ?

-Jeżeli mnie pokocha to tak.

-Ale Elsa czy on wie ?

-Anno,każdy wie i proszę Cię nie rozmawiajmy o tym.Mam tę moc,ale to nie znaczy że ktoś ma mnie nie pokochać.

-A według mnie to fantastyczny pomysł.Elsa też Aniu trochę się rozerwie.Nic tylko te papiery i papiery.

-Dziękuje Kristoff.

Anna ciężko westchneła.Chyba nie mogła zatrzymać siostry.Poszła ją odprowadzić do karety i pożegnać się.

-No to pa Elso.Miłej zabawy.

-Dziękuje i pamiętaj aby przez ten tydzień dobrze rządzić Arendell.No i oczywiście pomagaj jej jak coś Kristoff.

-Ma się rozumieć.

Elsa czule przytuliła siostrę.Anna patrzyła jak kareta znika w oddali.

-To co jedziemy do mojej rodzinki.

-No dobrze,tylko mam nadzieję że dzisiaj twoja mama ne będzie mi sprawdzała zębów.

-Spokojnie,już jej tłumaczyłem że masz mocne.

Olaf i Sven w dalszym ciągu się ścigali.Elsa za to siedziała w karecie szczęśliwa.

-Muszę się postarać.To na pewno on.Przecież znamy się od dziecka.

Advertisement